„Jesteś tym, co jesz” – mówi słynne powiedzenie. Czy zatem, kiedy jemy produkty unikalne i przez to bardzo, bardzo drogie, stajemy się bardziej „luksusowi”? Niektórzy pewnie tak się czują, gdy delektują się stekiem za 350 dolarów albo kawałeczkiem ryby za 25. Oto 7 najbardziej luksusowych potraw świata.
Otoro sushi
Otoro to mięso z podbrzusza tuńczyka błękitnopłetwego, a dokładnie z dolnej jego części ulokowanej bliżej głowy. To najcenniejsza część tej ryby – mięso o doskonałej jakości. (Dla odmiany chutoro, które pobiera się z części centralnej podbrzusza i tej bliższej ogona, jest już mniej cenne, bo nie tak doskonałe.) Tuńczyk przeznaczony na sushi jest starannie pielęgnowany tak, aby jego ciało nie było w żaden sposób uszkodzone lub posiniaczone.
Sushi z surowym otoro to uczta dla podniebienia. Smak otoro jest niepowtarzalny – tkanka tłuszczowa w połączeniu z miąższem tuńczyka, która tworzy charakterystyczną marmurkową strukturę, daje bogate, kremowe doznania kubkom smakowym. Na tyle niezwykłe, że warto dać za 25 dolarów za kawałek.
Fot. Ollivier Robert, Wikimedia.org
Wołowina Kobe
Słynna wołowina Kobe to mięso z krów rasy Wagyu. Aby nadać jej wyjątkowy smak, opracowano specjalną (i specyficzną) metodę hodowli. Krowy karmi się ekologiczną paszą składającą się z ryżu, zboża i ziemniaków oraz… poi piwem. Dlaczego piwo? Otóż pomaga ono rozprowadzić równomiernie tłuszcz w tkance mięśniowej. W efekcie wołowina Kobe ma charakterystyczną marmurkową strukturę. Ponieważ krowy Wagyu spędzają dnie stojąc w jednym miejscu, hodowcy, żeby je pobudzić, masują je. Również w nietypowy sposób: w ich ciało wmasowuje się sake rozpylone wcześniej na skórze krowy. Ale to nie koniec atrakcji. Krowy słuchają… muzyki klasycznej.
Po zapewnieniu im spokojnego żywota, Japończycy dbają też o humanitarny jego koniec. Doskonałe mięso, o zawartości kwasów omega 3 porównywalnej do ryb i małż, trafia do restauracji, które płacą za nie nawet aż 500 dolarów za kilogram. Cena, jaką trzeba zapłacić za stek to ok. 350 dolarów. Wyglądaj jednak, że warto.
Fot. Orlando G. Calvo, Wikimedia.org
Biała trufla z Alby
Trufle należą do rodziny grzybów, różnią się jednak sporo od znanych nam jadalnych odmian. Rosną w ziemi – kilkanaście centymetrów pod jej powierzchnią. Znajdowane są dzięki pomocy specjalnie wytresowanych psów lub świń. Biała trufla wygląda mało apetycznie, ale to jeden z najbardziej smakowitych specjałów na świecie. A także najrzadszych. Z tego powodu sprzedaż najokazalszych okazów odbywa się w formie aukcji, a te, które ważą ponad 10 g, sprzedaje się w numerowanych opakowaniach.
Na słynnej aukcji piemonckiej padają zawrotne sumy. Rekordem była sprzedaż trufli z Alby za łączną kwotę… 450 tys. euro. Pojedyncza, ponad kilogramowa sztuka, została wylicytowana wtedy na ponad 100 tys. euro. Trufla w cenie dwupokojowego mieszkania w Warszawie? Kto bogatemu zabroni. Tym bardziej, że dochód z aukcji przekazywany jest na cele dobroczynne.
Fot. Kent Wang, www.flickr.com
Jadalne gniazda
Jadalne gniazda to azjatycki przysmak, któremu przypisuje się szczególne walory zdrowotne. Gniazda, zwane „kawiorem wschodu” z uwagi na osiągane ceny, budują salangany – ptaki z rodziny jerzykowatych – między innymi z własnej śliny. Kilogram takich gniazd, z których potem Chińczycy przygotowują odżywcze zupy i desery (gniazda mają słodkawy smak), kosztuje ok. 1200 dolarów. Za deser zapłacimy ok. 60 dolarów. Rzeczywiście niemało.
Fot. Maisnam, Wikimedia.org
Kawior
Kawior to najstarszy delikates. Ceniono go zanim odkryto ostrygi i trufle. Jak pojawił się pomysł, żeby jeść solona ikrę z ryb? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że największym prestiżem cieszy się czarny kawior pozyskiwany z bieługi. Bardzo rzadkim i drogim kawiorem jest też złoty kawior golden z jesiotra perskiego. A najdroższym jest kawior, który pozyskuje się z bardzo starych, bo nawet 100-letnich, irańskich bieług. Kilogram tego przysmaku osiąga cenę 35 000 dolarów. Niewiele tańszy jest irański kawior o nazwie Almas (co oznacza diament). Pakowany jest w puszki z 24-karatowego złota i kosztuje 25 000 dolarów za kilogram.
Fot. THOR, www.flickr.com
Uchowiec
Uchowiec to jadalny ślimak, który żyje u wybrzeży Japonii, Południowej Afryki, Nowej Zelandii, Australii oraz Zachodnio-Północnej Ameryki. Przytwierdza się do kamieni umięśnioną nogą. To ona jest jego jadalną częścią, tak pożądaną przez smakoszy owoców morza. Nogę ślimaka chroni muszla, której wnętrze wysłane jest opalizująca masą (z tej perłowej wyściółki robi się biżuterię).
Płaszcz uchowców może mieć różne zabarwienie i na podstawie koloru identyfikowane są ich różne typy. Dużym uznaniem cieszą się uchowce brązowe, ich smak jest wyjątkowy a mięso ma gumowatą, delikatną konsystencję. Cena tego rarytasu? Potrafi osiągać 500 dolarów za kilogram.
Fot. Toby Hudson, Wikimedia.org
Foie gras
Czyli pasztet strasburski ze stłuszczonych wątróbek kaczych i gęsich. Żeby napawać się jego delikatną konsystencją trzeba zapłacić ok. 30 euro za 100 g. Może nie tak dużo, ale mając na uwadze to, jak cierpią tuczone na foie gras ptaki, wiele osób woli darować sobie ten przysmak.
Fot. Sophie, www.flickr.com