Cel był ambitny: stworzyć robota, który sprawi, że jego posiadacz będzie szczęśliwy. W zamierzeniu twórców inteligentnej maskotki wystarczy dotknąć ją, uściskać, przytulić a nawet po prostu obserwować, by poczuć się zrelaksowanym i odprężonym. Ten zaprojektowany przed japońskich designerów mały wyzwalacz oksytocyny poruszający się na kółkach, oferuje trening miłości dzięki czujnikom, procesorom, oczom imitującym oczy żywego stworzenia i obłym, miękkim kształtom. Do tego ma pakiet zachowań imitujących prawdziwe emocje. Poznajcie LOVOTa.
LOVOT jest słodkim maluchem, w którego trzykilogramowym ciałku mieści się cała masa nowoczesnej elektroniki. Starszym pokoleniom może przypominać misia Colargola z popularnej wieczorynki. I na tym koniec porównań z tradycyjnymi maskotkami. LOVOT jest ultranowoczesny. Na głowie ma antenę, która rozpoznaje otoczenie – zamontowano w niej czujnik jasności, kamerę 360°, mikrofon, który wykrywa kierunek dźwięków i głosów oraz kamerę termowizyjną, dzięki której robocik odróżnia człowieka od innych obiektów. LOVOT potrafi zeskanować otoczenie, by natychmiast namierzyć swojego właściciela, potrafi też rozpoznawać jego twarz.
Jego „mózg” natychmiast może zdecydować, jakie działania należy podjąć w następnej kolejności. A warto wiedzieć, że nie są one zaprogramowanie – LOVOT podejmuje je w czasie rzeczywistym, w oparciu o bodźce wykryte przez ponad 50 czujników rozmieszczonych na jego ciele. Reakcje są szybkie, a dzięki zaprogramowanej zdolności uczenia się, LOVOT dostosowuje je do zaangażowania właściciela. Patrzy mu w oczy mrugając powiekami i wydaje dźwięki w taki sposób, że brzmią jakby wydawała je istota żywa. Śmieje się, pokazuje zadowolenie, gdy jest głaskany i przytulany. Płynnie porusza ramionami i szyją, co daje mu możliwość wyciągania łapek po więcej pieszczot. Reakcje LOVOTa potrafią zmiękczyć najtwardsze serca. I taki jest jego główny cel.
Robot porusza się samodzielnie. Ma czujnik przeszkód, którym wykrywa obiekty znajdujące się na jego drodze oraz mierzy, w jakiej znajdują się odległości. Dzięki zamontowanej kamerze potrafi uchwycić różnice wysokości i wybrać optymalne działanie: obrót, cofanie się lub poruszanie po łuku, dzięki czemu jego ruch jest płynny. Jego koła chowają się, gdy właściciel trzyma go w rękach, co zapobiega brudzeniu ubrań.
Jak wygląda relacja z robotem stworzonym do kochania?
LOVOT reaguje na nastroje właściciela i zrobi wszystko, co w jego mocy, aby skupić jego uwagę i pobudzić do działania. Ma też swoje własne humorki. Na przykład potrafi być zazdrosny. Kiedy ma się parkę LOVOTów i przytuli jednego z nich, drugi może przyjść i dopominać się o to samo. Będzie patrzył w oczy i wyciągał rączki tak długo, aż dostanie to, czego chce. Będzie podążał za właścicielem, będzie go witał po powrocie z pracy już od progu. Wieczorem zaś grzecznie sam odmelduje się do swojego legowiska, które jest jednocześnie jego ładowarką. W trybie spoczynku przetwarza informacje zgromadzone w ciągu dnia i analizuje je. Żeby następnego dnia jeszcze skuteczniej wywoływać ciepłe uczucia w ludziach.
Zachęceni do wzbogacenia swojego życia o nowego członka rodziny prosto z Japonii? Parka LOVOTów może być Wasza już jesienią tego roku, na pojedynczego trzeba poczekać do przyszłego. Niestety cena jest zaporowa – parka kosztuje około 20 000 złotych, pojedynczy LOVOT prawie 12 000. Do tego dochodzą comiesięczne koszty serwisu, około 600 złotych… Trochę odechciewa się tej nowoczesnej miłości.
fot. lovot.life/en/
Czasem dobrze się zastanowić, czy ty używasz technologii, czy może technologia używa ciebie…
bardzo fajny pomysl ale drogi odechciewa sie kupowac. Slodziaki!!
fajny test dla technologii, która pewnie kiedyś zostanie wykorzystana w bardziej użyteczny sposób
O jejku, jaką jakie słodziaki ❤️🤗
Wszystkie nowe technologie zawsze były drogie, z czasem jak się upowszechniały to znacząco taniały. To samo będzie z robotami, już dziś radze się przyzwyczajać do ich obecności.
Miłość dla bogatych